Dziewczyński świat!

Dangerous.

Depeche Mode – brytyjska grupa muzyczna z kręgu elektronicznego popu, która powstała w 1980 w Basildon w Wielkiej Brytanii. Nazwa grupy powstała na podstawie inspiracji francuskim magazynem mody, zasugerował ją Dave Gahan. Powstanie Depeche Mode poprzedzała grupa Composition of Sound.

Grupa ma wielu fanów na całym świecie, jak również w Polsce, gdzie tworzą oni dość charakterystyczną subkulturę. Nazywani są depeszowcami lub depeszami. Fani grupy spotykają się na organizowanych przez siebie zlotach fanów Depeche Mode oraz depotekach. Organizują się także w fanklubach. W 2006 zespół zdobył statuetkę MTV Europe Music Awards w kategorii Najlepszy zespół.

Albumy:

* Speak & Spell (1981)
* A Broken Frame (1982)
* Construction Time Again (1983)
* Some Great Reward (1984)
* Black Celebration (1986)
* Music for the Masses (1987)
* Violator (1990)
* Songs of Faith and Devotion (1993)
* Ultra (1997)
* Exciter (2001)
* Playing the Angel (2005)
* Sounds of the Universe (2009)

Linki:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Personal Jesus
Wrong
Precious
Peace
Policy of truth

Proszę, dodałam linki Razz

--

Znacie?.
Lubicie?.

Amy

Znam sporo ich piosenek, ale nie kojarzyłam ich z zespołem jezyk

lubię, ale rzadko słucham. W sumie to nie wiem czemu, bo takie "Enjoy the silence" całkiem przyjemne.

Ameretat

Cośtam słyszałam kiedyś, chyba 'Precious' albo cos w ten deseń.
Ale obeszło się bez zachwytów.

Insolent

Znam.A raczej "znam". Słyszałam ich jedną piosenkę 'free love", ba mam ja nawet na winampie, ale slucham jej tylko gdy chce sie podolowac. Jakos nie ciagnie mnie, zeby sciagac ich albumy.

blablabla

Link do obrazka nie działa.
Nie słucham ich zbytnio, znam chyba 'Enjoy the silence'. Jakoś nie kręci mnie ten zespół.

Chika

Znam ich już od dawien dawna, ale nigdy ich nie słuchałam. Nie pociągali mnie i nadal tego nie robią. Jeśli już to czas słucham właśnie Enjoy the silence, ale nie nałogowo i ta piosenka też jakoś mi się wybitnie nie podoba, no.
Obojętni mi są.

Alive.

Zespół średnio lubię, lecz podobają mi się piosenki numer jeden i dwa.

Enthia

Och. DM to fajny zespół. Wprawdzie nie za bardzo znam się na ich twórczosci, znam raptem kilka piosenek, ale "Enjoy to silence", bądź "John the Rewlator" jest całkiem przyjemne.

Lothellie

Kiedyś działali mi na nerwy:P Teraz uwielbiam, chociaż znam zaledwie 3 płyty. Tworzą jedyną w swoim rodzaju muzykę.

Morphine.

lubie, a jakże.
dopiero teraz poznałam, szczerze mówiąc. jezyk

Amy

Pozwoliłam sobie na mały edit pierwszego posta, aby dodać Ich najnowszy album ;]

Najpierw może to, co napisałam już w temacie o ulubionych zespołach:

Tworzą coś absolutnie niesamowitego i niepowtarzalnego. Wykreowali własny, oryginalny styl, który jest po prostu nie do podrobienia, a jednocześnie nie brak im świeżości i różnorodności. Słucham ich od ponad miesiąca, i była to miłość od pierwszego dźwięku. Chcę poznać cała ich twórczość, zebrać dużą kolekcję i stać się naprawdę wielką fanką.

Aktualnie słucham 'Home' (Martin!), więc jestem baaaardzo lirycznie nastawiona i nie wiem, co wyjdzie z próby napisania wypowiedzi, która będzie spójna, sensowna i zawierać będzie jakiś przekaz jezyk

Za co ich ubóstwiam?
Dave'a za niepowtarzalny i głęboki wokal, za to, ile emocji wkłada w swój śpiew, za jego oddechy, które można gdzieniegdzie usłyszeć, za to, jak fantastycznie nawiązuje kontakt z publicznością. Za to, że potrafi usunąć się w cień, kiedy kawałek należy do Martina. Za to, że wyszedł z narkotyków i teraz potrafi o tym powiedzieć. Dobrze, dorzucę też, że stale jestem pod wpływem jego uroku osobistego i męskiej urody ;]
Martina za to, jaką gigantyczną pracę wykonuje w zespole. Pisze teksty, komponuje, podczas koncertów dwoi się i troi, raz zasiadając za syntezatorami, kiedy indziej grając na gitarze (no właśnie - uwielbiam końcową solówkę z 'Home'), i praktycznie cały czas wspomagając Dave'a, dołączając też swój głos. A większość piosenek, w których śpiewa solo, to prawdziwe smaczki, które potrafią mnie stopniowo oczarowywać, aż w efekcie przez kilka-kilkanaście godzin nie widzę świata poza brzmieniem danego utworu. I właśnie - nie mogłabym nie wspomnieć o oryginalnym, intrygującym brzmieniu głosu pana Gore'a.
Andy - nie da się ukryć, że wywołuje chyba najmniej emocji z członków zespołu, nie szokuje, nie chodził nigdy w damskich fatałaszkach rodem z sex-shopu, nie był bliski śmierci z powodu narkotyków, nie rzuca się w oczy tak jak Dave czy Martin. Ale nie potrafię sobie wyobrazić Depeche Mode bez niego. Fajnie popatrzeć, jak podczas koncertu na twarzy Andy'ego się pojawia taki specyficzny uśmiech, kiedy jakiś kawałek wybitnie przypadł do gustu publiczności i wszyscy się świetnie bawią - muzycy i fani. I kiedy też zaczyna śpiewać ;D
I Alan. Nie ma go już w DM i żałuję, że nie słuchałam ich (no cóż - miałam roczek, kiedy odszedł ;]), gdy jeszcze był. No cóż, pozostały albumy, video, koncerty. Jestem mu ogromnie wdzięczna za skomponowanie 'Two Minute Warning', które bardzo lubię.

A teraz ulubione zdjęcie chłopaków, które mnie zawsze wzrusza:
[link widoczny dla zalogowanych]

Jak na razie nabyłam Violatora, Playing the Angel i Sounds of the Universe, a w następnej kolejności chcę kupić Ultra, Construction Time Again i Songs of Faith and Devotion. Oprócz tego nabędę koszulkę i być może coś jeszcze (pochwalę się, jeśli mi się uda).

Jakie piosenki lubię najbardziej? Trudne pytanie. Nawet bardzo, ponieważ w zależności od nastroju, sytuacji i różnych innych okoliczności, sięgam po różne utwory.

Dangerous.

coz za wypracowanie xD.

Depeche mode lubię, lubię. Bardzo podoba mi się nawiązanie w Enjoy the silence do małego księcia.

Najbardziej lubię w/w Enjoy the silence, Just can't get enough i Pesronal Jesus.

Pamiętam ich jeszcze z MTV Classic miałam 7 czy 8 lat i zasiadaliśmy całą rodziną przed telewizorem. Na liście Wszechczasów nigdy nie brakowało m.in. Pink Floyd, Michaela <3, Guns n' roses i właśnie Depeche mode Smile

.

knyx

Zdecydowanie mój zespół no.1.
Tylko trochę mało linków jest.
Kocham album Songs of Faith And Devotion, wspaniały właściwie bez słabych punktów, mimo że Dave był odużony to wtedy śpiewał najlepiej. I do tego show, które robił na Devotionalu...
Violator również jest wspaniały, znakomity jest również Exciter - ta płyta ogólnie nie podchodzi wielu fanom DM i nie wiem z jakiej paki. Ma swój klimat, jest dosyć spokojna, ale ją uwielbiam. Na ostatniej płycie też pokazują, że potrafią grać. Album jest idealnym nawiązaniem do lat 80-tych (użyto zresztą instrumentów z tamtych czasów).
Jeśli chodzi o lata 80-te. Też są piękne, a Black Celebration to właśnie album od którego zaczęła się wielka, wspaniała przygoda DM. Wyszli na prostą przy CTA.
Jeśli miałbym wymienić słabsze punkty to dwa pierwsze albumy, szczególnie ten pierwszy postdiscopolowy, ale można się czasem pośmiać słuchając go i też zawiera jakieś mocniejsze punkty.
Ulubione utwory: In Your Room - albumowy (najlepszy utwór stworzsony kiedykolwiek przez człowieka), Walking In My Shoes oraz Everything Counts (z koncertu ze 101 - ta wersja jest idealna).

A jeśli chodzi o samych członków to warto jeszcze wspomnieć Vince'a Clarka. Był tylko na tym słabym, pierwszym albumie i ogólnie nie da się nad nim rozpływać, ale dokonał jednej arcyważną rzeczy - założył zespół.
Alana można spotkać w solowych kawałkach - RECOIL - gorąco polecam!
Z tria oczywiście najlepiej wypada Dave - frontman zespołu. Potrafi robić wspaniałe show i do tego zabójczy głos. Największe brawa za silną wolę. Odkąd wyleczył się z nałogu w 1997 nie palił, nie pił i nie ćpał.
Martin też jest świetny. Bez jego riffów i przede wszystkim kapitalnych tekstów DM nie poradziłoby sobie.
Andy raczej jest tylko podpórką, ale też czasem coś wystuka na swoim syntezatorze i przyklaśnie. Do tego jest fanem wspaniałej drużyny - Chelsea. Very Happy

Koncert Depeche Mode to niezapomniane wrażenia. Nieważne jaka jest pogoda, może nawet deszcz ostro lać (tak jak w Bratysławie). Jest warto, a nawet takie warunki dodają uroku występowi.

Amy

Moje cudeńko, przyszło, kiedy byłam w klinice:
[link widoczny dla zalogowanych]
<3

anteka

Możecie potraktować to jako bluźnierstwo. Ale najnowsza płyta DM jest najlepszą w ich dyskografi i zdania nie zmienie! Jest lepsza nawet od kapitlanej Black Celebration czyli od tej od której DM wyszli na prostą, zaczęła sie ich dominacja w muzycznym światku.
Żałuje tylko że mnie nie było w Bratysławie, w sumie mam tam bliżej niż do Warszawy.

Eisheth

Ja preferuje starsze plyty. Moze przez mame, bo on sluchala DM w mlodosci ;] Zawsze jak slucham ich piosenek, wyobrazam sobie ja jak czeka po nocach sluchajac radia by nagrac, choc jedna piosenke Smile

W sumie zespol, ktory nigdy mi sie nie nudzi. Po prostu lubie starsze nuty.

knyx

Starsze nuty zdecydowanie mają w sobie to coś.
Wolę co prawda nowsze, tzn. najbardziej uwielbiam nie te najnowsze, ale te z początku lat 90-tych, tj. SOFAD, Violek - najlepsze płyty w historii muzyki.
Ale Black Celebration jest wyjątkowym albumem, z wyjątkowym klimatem - fakt, nie miał tego co wcześniejsze, np. Constrcution Time Again czy Some Great Reward, że o A Broken Frame i Speak&Spell nie wspomnę.

Amy

Chika

Larusia mnie nimi zarazila xd Wczesniej sluchalam tylko i wylacznie Enjoy the silence, a teraz tez innych piosenek. Aktualnie chyba najbardziej lubie Freelove. Jest takie przyjemne dla ucha.

Amy

Uwaga, zarażam xD Zapewne Ola niedługo tu przybędzie i wygłosi podobny komentarz jezyk

No, Freelove fajne, ale... Ultra <3 Ten album nie ma wad.

sessional

Zaczęłam słuchać chyba trochę pod wpływem rodziców :p
Moja ulubiona piosenka to ,,People are People'' głównie za tekst Smile

Amy

Tekst "People Are People" to jeden z najgorszych tekstów Martina Gore'a, jest dobijająco prosty i naiwny, ale niemniej jednak przemawia do ludzi Wink